Język włoski,  Wszystkie wpisy

Terzanismo – uwielbienie dla pisarza

Tiziano Terzani to jeden z większych włoskich reportażystów, podróżników i korespondentów wojennych XX w. To także jeden z moich ulubionych włoskich pisarzy. Jego cytatami często ubarwiam zdjęcia Toskanii. Stało się to dla mnie już wręcz nałogiem. Kiedy widzę malowniczy krajobraz na zdjęciu, zaraz przychodzi mi na myśl jakaś myśl Terzaniego. Pisał dla „Corriere della Sera”, „La Repubblica” i „L’Espresso”. Przez lata korespondował w języku angielskim z Ryszardem Kapuścińskim. Pisał o najważniejszych wydarzeniach politycznych XX w. Wiele lat spędził w Azji. Jego książki to porywające i wnikliwe obserwacje z samego serca wydarzeń. Otwarty na wielokulturowość, barwnie opisywał historie i zwyczaje odległych nam zakątków, rytuały dnia codziennego z dalekiego świata, jak i dramatyczne wydarzenia, które niszczyły państwa, plemiona i jednostki. Jego doskonałe pióro przyciągało wielu wiernych czytelników, we Włoszech, jak i na świecie.

Wielu odkryło go jednak dopiero pod koniec jego życia. Świat oszalał wtedy na punkcie jego późniejszej twórczości. Niezwykłe uwielbienie dla pisarza doczekało się nawet swojego słowa we włoskim słowniku Treccani – terzanismo. Twórcą tego neologizmu jest Edmondo Berselli – włoski dziennikarz, autor artykułu w La Repubblica, zatytułowanego “Czym jest Terzanizm” (Cos’ è il Terzanismo). Termin ten zaczął pojawiać się we włoskiej prasie w 2006 roku. Czyli dwa lata po śmierci autora, kiedy czytelnicy zaczytywali się w jego ostatnich książkach – “Nic nie zdarza się przypadkiem” i “Koniec jest moim początkiem”. Terzani zdobył serca wielu nowych czytelników już pośmiertnie. Zachwycili się oni jego bardzo osobistymi rozważaniami nad naturą człowieka, życiem i śmiercią.

Berselli nazywa ogromne zainteresowanie, jakie powstało wokół twórczości pisarza, wręcz religią, a jego wiernych czytelników, wyznawcami terzanizmu. Wychodzi na to, że i ja należę do tej grupy. Uwielbiam zatapiać się w jego mądrych słowach. Zostają one ze mną na długo. Podkreślam je w książkach, przepisuję do notesu i dzielę się z wami na facebooku. Moją ulubioną skarbnicą inspirujących sentencji jest książka Nic nie zdarza się przypadkiem. To bardzo osobista powieść, zrodzona w wyniku poważnej choroby. Dziennikarz opisuje w niej próbę znalezienia lekarstwa na raka, odwiedza najznamienitszych azjatyckich szamanów i uzdrowicieli, próbuje odnaleźć sposób na uzdrowienie swego ciała. Mierzy się ze swoją chorobą i słabościami, odnajduje w sobie także niezwykłą siłę. Rytuały, którym się poddawał, analizuje jednak nadal swym dociekliwym, dziennikarskim okiem. Obnaża również oszustwa panoszące się w tej dziedzinie. Pod koniec życia przyjął postawę akceptującą przemijanie i śmierć, podkreślał potrzebę życia zgodnego z cyklami natury, oddał się także rozważaniom natury duchowej. W podobnym duchu napisana jest też, wydana już pośmiertnie, książka Koniec jest moim początkiem. Doczekała się ona również ekranizacji. To rozmowa Terzaniego, chorego i przygotowującego się na nieuchronne odejście, z synem Folco. To właśnie Folco Terzani przygotował ją do druku już po śmierci ojca. To bardzo osobiste opowieści o młodzieńczych latach dziennikarza, życiu, świecie i człowieku w obliczu śmierci. Wspaniałą pozycją jest także relacja z dalekiej podróży, którą dziennikarz postanowił odbyć, unikając za wszelką cenę samolotów: Powiedział mi wróżbita. We Włoszech była wydana w 1995 roku, w Polsce dopiero 13 lat później. To barwna powieść drogi, podróż, jak za dawnych czasów, bez ułatwień, jakie oferuje nam możliwość latania. Pewien wróżbita z Hongkongu ostrzegł dziennikarza, by przez rok nie latał samolotami, bo grozi mu poważne niebezpieczeństwo. Terzani posłuchał jego rady. Następnie opisał wnikliwie i refleksyjnie, rok powolnej i często bardzo utrudnionej podróży, dzięki której, jak to określał, odzyskał życie paradoksalnie w roku, w którym miał je stracić.

Wielu czytelników ujrzało w nim mistrza uważniejszego życia. Mądrość jego pięknych słów stała się wskazówkami, jak wieść pełniejsze i bardziej harmonijne życie, być tu i teraz, i akceptować, to co nieuchronne. Uwielbienie dla słów dziennikarza rozprzestrzeniło się po jego śmierci po całej sieci. Zaczęto organizować wiele spotkań poświęconych jego życiu i twórczości. Pojawiło się wiele stron internetowych i blogów, propagujących jego myśli. Strona www.tizianoterzani.com przyciągnęła rzesze jego wielbicieli. W 2011 roku na newsletter strony zapisanych było 21 724 czytelników. Do dziś organizowane są liczne wystawy i spotkania z udziałem jego żony i syna. Strona uważana była za jedyną oficjalną stronę twórcy, która została autoryzowana przez jego rodzinę. Teraz już niestety nie jest aktualizowana. Aktywnie działa natomiast fanpage na facebooku: https://www.facebook.com/TizianoTerzaniOfficial/. Można tam znaleźć informacje o poświęconych mu spotkaniach, które odbywają się nie tylko we Włoszech.

 

3 komentarze

  • Kamila

    Książki Tiziano Terzaniego znam i uwielbiam za język, tematykę, patrzenie na problem z wielu stron bez osądzania. Zostałam nimi zarażona przez mojego tatę i teraz zarażam innych. Super, że o nim piszesz. Nic nie zdarza się przypadkiem – jest fantastyczna, Powiedział mi wróżbita – niezwykła.

  • Lu

    Uwielbiam takich ludzi, bez nich nie potrafię normalnie żyć, prostactwo ówczesnego świata mnie deprymuje. Nie zawsze mam okazję prowadzić dyskusje na żywo i wówczas wkraczają książki. Niektórzy dziennikarze mają dusze filozofów i doświadczenie globtrotterów, a to fantastyczna kombinacja.

  • Ewa

    Przyznam się, że nie słyszałam wcześniej o tym autorze. Cytaty jednak sprawiają, że chcę sięgnąć po jego książki – piękny styl!

Skomentuj Ewa Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *