Historie z Abruzji
Abruzja to region, który fascynuje mnie od lat. Krajobraz ma niewiele wspólnego w typowymi włoskimi wakacjami. To dziewicze górzyste tereny, często trudno dostępne, surowe. Ziemia narażona jest tu na trzęsienia bardziej niż w innych miejscach. Tragedie naznaczają losy miast i miasteczek, wiele z nich zamieniając na wiele lat w pustkowia pokryte pokruszonym betonem.
Pamiętam bardzo dobrze wizytę w L’Aquili w 2012 roku, czyli 3 lata po tragicznym trzęsieniu ziemi. Trzęsienie to było wtedy w pamięci miasta i okolicznych miasteczek wciąż bardzo żywe. Wszyscy spotkani tam ludzie wspominali noc 6 kwietnia 2009 roku, narzekając na nieudolność rządu związaną z odbudową miasta oraz na biurokrację blokującą remonty ich prywatnych nieruchomości. Nie tylko brak pieniędzy, ale również przepisy nie pozwalały na przeprowadzenie na własną rękę prac remontowych w ich domach i mieszkaniach.
Centrum L’Aquilii otoczone było wtedy płotem i pilnowane niezbyt uważnie przez wojsko. Ruiny kamienic były wzmocnione stalowymi belkami. Przez pomyłkę udało mi się wejść ta ten strzeżony, odcięty od świata teren. Widok ten wyrył się na długie lata w mojej pamięci. Totalnie opuszczone miasto, pozostałości okazałych kościołów i kamienic, galerie i sklepiki z powybijanymi szybami, brakującymi ścianami, odsłonięte szkielety budynków, pokoje ucięte w połowie. Dzięki nowej książce Piotra Kępińskiego wszystkie te obrazy nagle wróciły, a wspomnienia sprzed 10 lat, doczekały się nieco pozytywniejszej odsłony. Odbudowa miasta ciągnie się tam bowiem od 13 lat i bardzo powoli zaczyna wracać do niego życie. “W cieniu Gran Sasso. Historie z Abruzji” porywa nas w fascynujący świat tego górzystego regionu i jego mieszkańców, a także znanych ludzi, którzy wychowali się na tych trudnych terenach.
Anegdoty zachęcają do dalszego samodzielnego zgłębiania przytaczanych źródeł – książek, filmów dokumentalnych, fabularnych czy licznych biografii. Dzięki niej poznałam bliżej i w zupełnie nowej odsłonie bardzo lubianego przeze mnie aktora – Lino Guanciale (Non dirlo al mi capo, Allieva). Obejrzałam jego film: L’Aquila, 03:32 – La generazione dimenticata, prezentujący bardzo osobiste rozmowy z bliskimi ofiar trzęsienia z 2009 r. Książka naszpikowana jest również innymi niezwykle ciekawymi historiami przybliżającymi trudne i fascynujące dzieje Abruzji. Nie brakuje również anegdot lekkich i zabawnych. To bardzo autentyczny obraz wciąż jeszcze dość mało znanego wśród turystów regionu. Czytając historie Abruzyjczyków czujemy, jakbyśmy naprawdę poznawali osobiście lokalną społeczność, jej zwyczaje, zalety i przywary. Jakbyśmy spędzili z nimi dość dużo czasu, by móc zrozumieć ich życie, radości i smutki. Opisy niezwykle ciekawych miejsc, skrywających wiele historycznie ważnych wydarzeń, to również doskonała inspiracja do odbycia podróży po regionie śladami tego anegdotycznego “przewodnika”. I ja mam zamiar takową odbyć przy najbliższej okazji.
Tekst zawiera link afiliacyjny do księgarni internetowej.